A zaczęło się tak....Pan Jacek na Cyrance
Gdy Pan Jacek był młodym chłopcem, jego ojciec miał konia Deresza, od którego zaczęła się wielka przygoda z końmi. Los chciał, że ojciec Pana Jacka musiał sprzedać Deresza, lecz miłość do koni została w sercu. Gdy Pan Jacek w dorosłym życiu mógł kupić konia długo się nie zastanawiał. Kupił pierwszego konia, a była nim Dona, od której zaczęła się historia Jackowa.
Dona gdy do nas trafiła miała siedem miesięcy. Jako że była pierwszym koniem Państwa Komorowskich dała im niezłą szkołę życia i "przetrwania". Po niecałym roku do towarzystwa została wstawiona do pensjonatu klacz Mniszka. Wiadomość o koniach rozeszła się po okolicy bardzo szybko i ilość koni w stajni rosła.
Obecnie w stajni stoi czternaście koni w tym osiem w pensjonacie. Jesteśmy stajnią rodzinną. Prowadzi ją Pan Jacek i Pani Beata wraz z dziećmi Dominiką i Łukaszem.