Niewątpliwie najlepiej Grunwald odwiedzić w połowie lipca podczas inscenizacji bitwy. „Dni Grunwaldu” to turnieje rycerskie, łucznicze, koncerty, pokazy, wystawy i inne niezliczone atrakcje. Jednak punktem kulminacyjnym pozostaje bitwa. Trzeba przyznać, że ponad 2 tysięcy rycerzy, którzy przybywają z całej Europy by wziąć udział w tym widowisku nie znają półśrodków. Rozmach przedsięwzięcia imponuje: rycerze szarżują, nacierają, galopują, a trup ściele się gęsto. Nic dziwnego, że co roku starcie z zapartym tchem ogląda aż 100 tys. widzów. I nikomu nie przeszkadza, że wiadomo jak to się skończy!
Po całej zawierusze bitewnej, warto ukoić nerwy w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. To imponująca kolekcja uzbrojenia średniowiecznego, chorągwi i ekwipunku, urozmaicona pokazami multimedialnymi o samej bitwie, oraz o słynnym obrazie „Bitwa pod Grunwaldem” Jana Matejki. Przed muzeum w sezonie letnim można podziwiać haftowaną wersję obrazu w oryginalnych rozmiarach (426 x 987 cm!). Możliwość dokładnego przestudiowania przebiegu starcia oferuje diorama, na której możemy obserwować kolejne fazy batalii. Obok muzeum działa sala kinowa wyświetlająca filmy związane z bitwa, włączając nieśmiertelnych „Krzyżaków” Aleksandra Forda. Dodatkowymi atrakcjami Pól Grunwaldzkich są kopiec Jagiełły skąd król najprawdopodobniej dowodził wojskami i ruiny kaplicy pobitewnej z 1411 roku.
Wizyta na Polach Grunwaldzkich to lekcja historii, o której zwykle można sobie tylko pomarzyć. Wszak ile razy mamy okazję uczyć się o punktach zwrotnych historii całych narodów, smakując jednocześnie pył bitewny i słuchając szczęku zbroi?
Niewątpliwie najlepiej Grunwald odwiedzić w połowie lipca podczas inscenizacji bitwy. „Dni Grunwaldu” to turnieje rycerskie, łucznicze, koncerty, pokazy, wystawy i inne niezliczone atrakcje. Jednak punktem kulminacyjnym pozostaje bitwa. Trzeba przyznać, że ponad 2 tysięcy rycerzy, którzy przybywają z całej Europy by wziąć udział w tym widowisku nie znają półśrodków. Rozmach przedsięwzięcia imponuje: rycerze szarżują, nacierają, galopują, a trup ściele się gęsto. Nic dziwnego, że co roku starcie z zapartym tchem ogląda aż 100 tys. widzów. I nikomu nie przeszkadza, że wiadomo jak to się skończy!
Po całej zawierusze bitewnej, warto ukoić nerwy w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. To imponująca kolekcja uzbrojenia średniowiecznego, chorągwi i ekwipunku, urozmaicona pokazami multimedialnymi o samej bitwie, oraz o słynnym obrazie „Bitwa pod Grunwaldem” Jana Matejki. Przed muzeum w sezonie letnim można podziwiać haftowaną wersję obrazu w oryginalnych rozmiarach (426 x 987 cm!). Możliwość dokładnego przestudiowania przebiegu starcia oferuje diorama, na której możemy obserwować kolejne fazy batalii. Obok muzeum działa sala kinowa wyświetlająca filmy związane z bitwa, włączając nieśmiertelnych „Krzyżaków” Aleksandra Forda. Dodatkowymi atrakcjami Pól Grunwaldzkich są kopiec Jagiełły skąd król najprawdopodobniej dowodził wojskami i ruiny kaplicy pobitewnej z 1411 roku.
Wizyta na Polach Grunwaldzkich to lekcja historii, o której zwykle można sobie tylko pomarzyć. Wszak ile razy mamy okazję uczyć się o punktach zwrotnych historii całych narodów, smakując jednocześnie pył bitewny i słuchając szczęku zbroi?