Ubrania REGATTA na szlaku

Regatta jako wybór dla rodzin
Bardzo cenimy ubrania firmy Regatta za świetną jakość w rozsądnej cenie. Mając je ze sobą jesteśmy przygotowani na każdą pogodę: rewelacyjne są zwłaszcza kurtki przeciwdeszczowe z odpinanymi polarami, gdzie każdy element można nosić samodzielnie. Pomysłowy i nowoczesny design, wygoda i funkcjonalność to atuty Regatty, które nie raz doceniamy na wyjazdach!

Kiedy usiłuje się kupić coś dla aktywnych ale jeszcze bardzo młodych ludzi (OK! dzieci…) to jest najczęstszym problemem jest znalezienie produktu, który byłby technologicznie zgodny z tym co noszą zaawansowani turyści na szlaku. Przecież wędrując np. po górskich szlakach jesienią chcielibyśmy by nasze dzieci miały taki sam komfort jaki i my mamy nosząc kurtki uszyte wg. nowych technologii. Dlatego też naszą przygodę z Regattą zaczęliśmy od…. kurtek dla chłopców!

Kurtki to produkt 2 w 1. Mamy kurtkę zewnętrzną i wewnętrzną polarową. Obie można używać niezależnie. Kurtka zewnętrzna z materiału ISOTEX jest lekka ale odporna na ewentualne próby rozdarcia. Ma podklejane szwy (!), a materiał jest wodo- i wiatroodporny. Kurtka używana jako tylko zewnętrzna warstwa jest idealna na późną wiosnę i lato jako typowa lekka kurtka chroniąca przed zaskakującym deszczem czy zimnym wiatrem. Warto zwrócić uwagę na bardzo dobrze zrobiony kaptur. Nie opada na twarz ograniczając pole widzenia ale bardzo dobrze się trzyma nie pozwalając by stać się miejscem gdzie podmuchy lub zacinający deszcz mógłby dostać się pod kurtkę.

Dzięki swojej funkcjonalności są to kurtki uniwersalne, całoroczne. Nadają się również na lżejsze zimowe mrozy szczególnie tak, gdzie dzieci wykazują sporo aktywności jak sanki, narty biegowe, łyżwy. No i najważniejsze jest to, że kurtki zostały zaakceptowane przez chłopców i bardzo je polubili!

Kupujemy kurtki by służyły nam w najtrudniejszych warunkach. Kiedy więc Ania pokazała mi kurtkę Oklachoma w pięknym kolorze to po „pomacaniu” materiału stwierdziłem, że niee….. za słaby. Taki mięciusi i milusi… Słusznym oburzeniem uniósł się sprzedawca, który kilkoma zdaniami rozwiał moje wątpliwości, że kurtka spełniająca najwyższe standardy nie musi być w dotyku jak zbroja.

Zewnętrzny materiał mimo swojej niezwykłej miękkości to tzw. hardshell. Mniej o nim słychać niż o popularnych softshell’ach, ale to właśnie hardshell jest przeznaczony na najtrudniejsze warunki bo jest wodoodporny, ale też oddycha. A gdy się jednak lubimy spocić i żadna warstwa przepuszczająca parę wodną od wewnątrz i tak nie pomoże to tu mamy pod pachami zapinane na suwak wywietrzniki.

Motto: Nie ma rzeczy, której bym nie zniszczył. Nic więc dziwnego, że ja dla siebie wybrałem kurtkę, która technologicznie jest odpowiednikiem kurtki Ani, ale… Mamy tu również materiał Isotex 15000 wytrzymujący 15000 mm słupa wody w zupełnie jednak innym wykończeniu. Kurtka Ani wykończona była na miękko, tu mamy wykończenie wzmacniające tak, by można było ciorać się po krzalach, ocierać o skały i być spokojnym, że ciężki plecak nie przetrze kurtki.

Całe wykończenie jest zrobione tak, by właściciel nie przejmował się co z kurtką… Należy martwić się o siebie bo kurtka da sobie radę. Ciekawe jest wnętrze ponieważ nie ma tu żadnych luźnych elementów jak np. podszewka. Kurtka od wewnątrz jest zalaminowana w całości!

Co ciekawe nadal pozostała lekka i na tyle miękka by dobrze się składać. Ciekawie zrobiony kaptur z pełną regulacją oraz kołnierz burzowy odcinający dostęp do wnętrza kurtki przy wietrze prosto w twarz. Ciekawe czy zimą uda mi się trafić na tak ekstremalne warunki  warunki by w pełni sprawdzić tę kurtkę.

Uważam, że jest znakomita na każdy chłodny i deszczowy dzień, a racji odporności na rozdarcia znakomita jako kurtka wyprawowa na trekingi z ciężkim plecakiem. Bardzo dobrze są wszyte rękawy. Jest pełna swoboda ruchów przy podnoszeniu ręki w górę.

źródło: www.malypodroznik.pl