Meksyk – kraj dziwnych atrakcji

Kuchnia Meksyku to przede wszystkim potrawy z czarnej fasoli i z opuncji. Opuncja, zwana także figą indyjską jest rośliną należącą do rodziny kaktusowatych. Jej wielokolorowe owoce z dawien dawna służyły Meksykanom za podstawę ich wyżywienia, na długo przed tortillą. Oprócz smacznych, słodkich soków przyrządzano z niej także zupę, która do dziś jest często podawana w restauracjach i pubach w całym Meksyku.

Po podboju państwa Azteków przez hiszpańskich konkwistadorów, kuchnia meksykańska wzbogaciła się o nowe potrawy, których bazą stały się placki, inaczej zwane tortille. Mogą być przygotowane na bazie mąki kukurydzianej (wtedy noszą nazwę tacos) bądź też na bazie mąki pszennej (wtedy zwane są burrito). Farsz w tej popularnej przystawce, skomponowany z kukurydzy, czarnej fasoli, cebuli i czosnku, doprawiony jest obowiązkowo bazylią, oregano, chilli oraz solą i czarnym pieprzem, co nadaje tym potrawom oryginalnego
i niepowtarzalnego smaku.

Odwiedzając Meksyk, warto nie tylko skosztować rodzimych potraw, ale także poznać ciekawe obrzędy i zwyczaje. Do takich niewątpliwie należy zapalanie w kościołach białych bądź czarnych świec.

Białe świece zapalane są w dobrej intencji czarne zaś, kiedy życzymy komuś źle i chcemy aby to życzenie także się spełniło. Przed świątynią w Chiapas można spotkać wystawione na żar słoneczny liczne portrety świętych. Stoją tam za karę, gdyż – jak twierdzą tubylcy – od dawna żaden z nich nie przyczynił się do spełnienia zanoszonych ku niemu próśb i modlitw. Kiedy odbędą swoją karę, wierni na powrót pozwolą im wejść do świątyni.

W kościołach meksykańskich panuje jeszcze jeden dziwny dla Europejczyka zwyczaj. Otóż odbywają się w nich praktyki czysto katolickie, jak msze czy spowiedź, ale jednocześnie szamani indiańscy sprawują swoje obrzędy i rytuały. Meksykanie nie widzą w tym nic nadzwyczajnego, dla nich demokracja może również dotyczyć wiary.

Miejsce, które obowiązkowo powinno znaleźć się na mapie każdego turysty odwiedzającego Meksyk to Acapulco. Są tam wykonywane przez młodych ludzi skoki do wody z wysokości ponad 35 metrów.

Wysokość jest porażająca, a stopień trudności akrobacji podwyższony jest przez określony ściśle czas, w którym należy odbić się od skalnej półki i skoczyć. Sygnał dawany jest z dołu przez osobę, która obserwując przypływy i odpływy morza, decyduje za śmiałka o jego życiu lub śmierci, gdyż miejsce wejścia w wodę może być albo zapełnione wodą albo z powodu odpływu – puste. Ewentualny błąd przy określaniu najlepszego momentu do skoku stał się przyczyną już niejednej ludzkiej tragedii.

Nocą cały Meksyk się bawi. Liczne dyskoteki przyciągają młodzież wspaniałą meksykańską muzyką i wyśmienitą margaritą. Ta najbardziej znana, mieści się właśnie w Acapulco i może przyjąć nawet 2000 gości. Ludzie bawią się na wszystkich jej 3 poziomach a także na stołach, barach i ławach. Co nie jest zabronione jest dozwolone – tak brzmi hasło tańczących w klubie ludzi.

A kiedy zmęczony po dniu pełnym wrażeń i nocną zabawą turysta wraca do swojego hotelu, czeka na niego jeszcze jedna niespodziewana atrakcja – wyścigi autobusów dowożących gości do miejsc ich zakwaterowania. Kiedy zamkną się drzwi autobusu za ostatnim wsiadającym, impet z jakim kierowca rusza, wciska pasażerów w fotele, porównywalny może być z tym w formule 1. Jeszcze tylko trzeba w odpowiednim momencie dać znak kierowcy, aby zatrzymał się przed konkretnym hotelem, a resztę nocy na pewno spędzi się w klimatyzowanym, gustownym pokoju. Są tacy, dla których nocne, autobusowe wyścigi stanowią kwintesencję pobytu w meksykańskich miastach.

Ciekawostką jest, że w Meksyku pracownicy nie otrzymują stałej, regularnej pensji. Ich pensją są uzbierane napiwki.