Wisła w jeden weekend

Nie bez przyczyny miasto, w którym znajdują się źródła największej rzeki Polski nazywane jest Perłą Beskidów. Tym razem coś dla aktywnych, ale także ceniących sobie relaks. Jeśli nie masz pomysłu na wycieczkę rodzinną, koniecznie odwiedź Wisłę.

Wisła znana jest przede wszystkim jako turystyczne centrum sportów zimowych. Ponad 25km tras zjazdowych, dziesiątki wyciągów, liczne szkoły narciarskie i snowboardowe co roku przyciągają miłośników białego szaleństwa. Dodatkowo znajdują się tutaj przystosowane trasy biegówkowe, które nadal stanowią rzadkość w Polskich górach. Niektóre tutejsze ośrodki sportów zimowych wypożyczają także quady i skutery śnieżne. Powstały w tym celu specjalne trasy crossingowe. Wisła to także kompleks skoczni narciarskich. Na szczególną uwagę zasługuje Malinka, czyli sporych rozmiarów skocznia im. Adama Małysza, rodowitego mieszkańca Wisły.

Jeśli chcemy przeżyć zimowy urlop w nieco mniej ekstremalny sposób można skorzystać propozycji rodzinnego kuligu, szczególnie atrakcyjnego zimą, choć latem również rozrywka ta ma swoich zwolenników. Taka przygoda zazwyczaj kończy się biesiadą przy ognisku. Wiosną i latem sporym zainteresowaniem cieszą się tutaj trasy rowerowe oraz szlaki górskie, których obecnie jest ponad dziesięć. Żaden rowerzysta przemierzając Główny Karpacki Szlakiem Rowerowy nie pominie przecież Wisły, która stanowi ważny element tego szlaku.

Ferie spędzone w Wiśle to istny raj dla dzieci. Oczywiście główną atrakcją jest słynny aquapark w hotelu Gołębiewski. Można tutaj pobawić się na kilku zjeżdżalniach, przepłynąć „na fali”, ale także skorzystać pływalni, jacuzzi, hydromasażu oraz relaksu w saunach. Jednak nie tylko ze względu na aquapark szczególnym czasem dla dzieci są tutaj ferie zimowe. Co roku Dom Kultury organizuje liczne wydarzenia, w których mogą brać udział całe rodziny. Można być uczestnikiem warsztatów plastycznych, rzeźbiarskich czy teatralnych, uczyć się wykonywania ozdób z papieru lub malować figurki gipsowe pod okiem profesjonalistów. W tym czasie mamy mogą skorzystać z równoległych zajęć takich jak np. taniec, pilates lub… nauka darcia pierza. Wydawało by się, że wyskubki, czyli oddzielanie puchu i pierza od twardych części piór dawno zanikły, jednak w mieście jak widać ośrodek kultury robi wiele, aby udało się zachować tutejsze tradycje.

Będąc w Wiśle na pewno warto przejść się na spacer po zaporze wodnej. Przechadzając się deptakiem po tamie można podziwiać tutejsze góry, lasy oraz samo jezioro Czerniańskie. W Wiśle znajduje się też kilka ciekawych zabytków. Do najciekawszych należy Zamek Prezydenta RP. Aby móc zwiedzać go z przewodnikiem trzeba zarezerwować sobie termin przynajmniej tydzień wcześniej. Natomiast zabytkiem, który przykuł moją uwagę jest pewien kościółek drewniany, usytuowany na obrzeżach miejscowości, na wzniesieniu, niemal schowany w lesie. Aby dostać się do niego trzeba wejść wąskimi schodkami do góry. Ciekawostką jest to, że wejście znajduje się od strony ołtarza, niejako od tyłu kościoła. Uwagę zwracają także szerokie zadaszenia, które być może służyły niegdyś jako schronienie dla wędrowców.

Miłośnicy góralskiej kultury i tradycji ludowej z pewnością ucieszy fakt powstania w Wiśle Muzeum Beskidzkiego gdzie można dowiedzieć się więcej na temat pasterstwa, tkactwa, obróbki drewna, tradycyjnych narzędzi rolniczych i strojów ludowych. Wszechobecne drewniane wille pozwalają zanurzyć się innej epoce. Jeden z takich starych budynków zrobił na mnie szczególne wrażenie, nie koniecznie ze względu na swój wizerunek. Willa obecnie jest restauracją o nazwie „Inna Epoka”. Faktycznie, wkraczając do środka można poczuć zmianę czasu, do czego przyczynia się obsługa, wystrój, a także karta menu. Zdecydowanie moim faworytem jest tutaj pyszna pieczona kaczka oraz polska śliwowica. Po pełnym wrażeń dniu „Inna epoka” będzie doskonałym miejscem na zakończenie popołudnia w Beskidzkiej Perle.